sobota, 1 listopada 2014

Bilety na grobach

Post nieco zainspirowany aktualnym świętem: Toussaint (Wszystkich Świętych). Skupię się głównie na dziwnym francuskim obyczaju, który udało mi się w końcu wyjaśnić, mianowicie: dlaczego Francuzi zostawiają bilety na grobach?

Ale zanim odpowiedź na pytanie, napomknę trochę o cmentarzach. Wydaje się, że "najistotniejsze" dla nie-paryżanina cmentarze to Cimetière du Montparnasse i Cimetière du Père-Lachaise. Dlaczego? Otóż pochowanych jest na nich wielu znanych ludzi, a ich pomniki, jeśli można to tak określić, stały się kultowe. Tak jest choćby z nagrobkami Jeana Paula Sartre'a i Simone de Beauvoir, Julio Cortázara, Marcela Prousta czy Oscara Wilde'a. Zabawa w poszukiwania miejsc pochówku z mapą i triumfalne odnalezienie to naprawdę dobry sposób na spędzenie popołudnia. Warto też zawsze potem przesłuchać czy przeczytać dzieła "odwiedzonych" twórców.

Wielbiciele artystów i pisarzy znaleźli we Francji dziwne sposoby uczczenia ich pamięci. Najsłynniejszym przykładem jest zostawianie na grobach biletów na metro i środki paryskiej komunikacji, ale także jedzenia lub drobnych (przypomina to nieco żydowską tradycję pozostawiania kamieni przy macewach). Cała historia ma dwa potencjalne wytłumaczenia. Pierwsze z nich dotyczy biografii Sartre'a, który za młodu, sympatyzując z lewicą, wykradł wraz ze współtowarzyszami  z biur paryskiego metra duże ilości biletów i rozdał je robotnikom. Teraz wdzięczni Paryżanie oddają mu bilety, zachowując w pamięci to buńczuczne wydarzenie.

W porządku, o ile jeszcze bilety na grobie Sartre'a da się wyjaśnić, to skąd wzięły się one u Prousta i Cortázara? Inne wyjaśnienie jest takie, że bilety są dowodem na złożenie wizyty swoim idolom, dowodem na swego rodzaju "pielgrzymkę" jaką lokalni i turyści odbywają do grobów ważnych dla nich twórców. Obecność biletów u różnych osób ma wtedy sens i aplikuje się do wielu przypadków.

Istnieją także i wariację na temat "ofiar" składanym zmarłym. Przy grobie Jima Morrisona, który oddzielony jest barierkami, pełno na przykład kwiatów i wlepek z jego wizerunkami, a także... wyżutych gum przyklejonych do pobliskiego drzewa oraz zatopionych w nich petów z papierosów. Oto dowód sympatii fanów The Doors.
U Cortázara, Sartre'a i Prousta naleźć można, jak już mówiłem, bilety. Ale także jedzenie, zwłaszcza słodycze. U Prousta: oczywiście magdalenki. Na nagrobku Cortázara znalazłem dziś także drobne, w tym polskie grosze, a także dwa kieliszki do wina z resztkami trunku.
Każdy z grobów, jeśli nie jest odpowiednio chroniony, pełen jest zapisków od fanów oraz śladów po... pocałunkach. Wierni fani, zwłaszcza płci żeńskiej, zostawiają w ten sposób ślad swojej sympatii. Dlatego właśnie najbardziej słynący z obcałowywania nagrobek w Paryżu, należący do Oscara Wilde'a, został obudowany ścianą z pleksiglasu.Nie powstrzymuje to jednak fanów. Wystarczy przecież wspiąć się nieco wyżej.

Na cmentarzach spotkałem dziś mnóstwo ludzi. Przy grobie Chopina zrobiło się bardzo swojsko, wielu Polaków bowiem zagląda tego dnia i zapala nad jego grobem świeczkę oraz składa kwiaty (choć podobno w zeszłym roku miała tam miejsce pikieta na temat "zamachu smoleńskiego", więc czasem święto zmarłych to tylko pretekst).

Najbardziej rozbawiła i ujęła mnie starsza pani, która lamentowała o kompozytorze: "Taki młody! Ale zawsze był chorowity, od dziecka".

I jeszcze Jardin de Souvenir: "Ogród Pamięci". W Paryżu mało jest już miejsc, żeby chować zmarłych. Przez to jeden z trawników na Père-Lachaise stał się miejscem, gdzie wysypuje się prochy zmarłych. A w taki dzień jak dziś, zostaje on usiany morzem kwiatów, od tych, którzy pamiętają.


Père-Lachaise


Uliczka z nekropolii Père-Lachaise

Père-Lachaise

Pomnik Oscara Wilde'a z obudową ochronną

Pocałunki na pomniku Wilde'a

"Ofiary" wielbicieli Cortázara na cmentarzu Montparnasse

Kieliszki z resztkami wina

Grób Chopina

Grób Prousta: bilety, kasztany i magdalenka

Grób Jima Morrisona
Gumy dla Morrisona. Od fanów

3 komentarze:

  1. Zostawianie jedzenia na grobach na Wszystkich Świętych jest jedną z hiszpańskich tradycji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę. Ja łączyłem ją raczej ze wschodem Europy. Ale hiszpańska proweniencja ma wiele racji, pełno tu Hiszpanów.

      Usuń
  2. Być może zaczątkow tego zwyczaju trzeba szukać w starożytnym Rzymie - tam też na grobach zmarlych skladano wieńce, jedzenie, wino, etc.

    OdpowiedzUsuń