wtorek, 11 listopada 2014

Plac Zbawiciela vs. Place Vendôme (czyli o tęczy i seks-gadżetach)


Na paryskim placu Vendôme, tuż nieopodal legendarnego pomnika ustawionego przez Napoleona, tuż pod oknami dawnych apartamentów Chopina, Paul McCarthy, amerykański artysta, "wystawił" swoje najnowsze, zdewastowane już, przedsięwzięcie. Mówiło się we Francji o tym incydencie jako o jednym z największych zamachów na wolność sztuki w ostatnich latach.
Instalacja nosiła nazwę The Tree, jednym przypomina wielką, ponad dwudziestometrową, zieloną świąteczną choinkę. Drugim przywodziła na myśl co innego. Inspiracją dla dzieła był żart o seks zabawce, jak przyznał sam artysta, który założył sobie jako cel dwuznaczność, sprawiając, że choinka ta przypomina również powiększony do niebotycznych rozmiarów... gadżet erotyczny: butt plug czyli – po polsku – zatyczkę analną.

Dzieło przyciągało tłumy zainteresowanych, wywołując dyskusję w social mediach, tradycyjnych mediach francuskich, następnie międzynarodowych. Większość komentarzy wyrażała się o instalacji w tonie pobłażliwym, żartobliwym lub… zdecydowanie negatywnym.  Nie trzeba było długo czekać na zdecydowane reakcje malkontentów.  Radykalne, francuskie ugrupowanie „Printemps français” (Francuska wiosna), podniosło krzyk, komentując sprawę: „Paryż upokorzony!”. Na Twitterze pod hashtagiem #PlugGate znaleźć można było inne kontrowersyjne wypowiedzi, a z kolei hasło #Vendome długo było trendem na francuskim Twitterze. Instalacja zwana we Francji „sapin-sextoy”, „odsłonięta” w czwartek 16 października, szybko została zniszczona. Już dwa dni później nieznani sprawcy wspięli się na ogrodzenie otaczające „drzewko”, przecięli stabilizujące je sznury i uszkodzili system pompujący, co sprawiło, że "dzieło" się rozpadło. Oprócz tego autor przedsięwzięcia, McCarthy, jednego z wieczorów kiedy instalacja jeszcze stała na place Vendôme, został zaatakowany przez urażonego widza, który wykrzykiwał: „Nie jesteś Francuzem, nie masz tu nic do roboty!”.

Trudno nie skojarzyć całej sprawy z nieco podobną historią, legendarnej już, tęczy przy placu Zbawiciela w Warszawie. I choć dewastacja rodzimego pomnika sztuki współczesnej nie odbiła się szeroko w mediach międzynarodowych, to, w jednym przynajmniej aspekcie, tęcza "wygrywa" bowiem – warszawską instalację z uporem się odbudowuje, natomiast praca amerykańskiego artysty zostanie, ze względów bezpieczeństwa, usunięta i nie będzie odrestaurowywana. Choć McCarthy nie zaprzestał drażnić Paryżan: z okazji Targów Czekolady wyprodukował "mikołaja z czekolady", rzeczywiście z silikonu, trzymającego właśnie miniwersję jego "choinki". Paryżanie nie byli jednak i bierni i... pozrywali plakaty reklamujące w metrze owe kolejne już dzieło (wycenione, tak tylko wtrącę, na 600 000 euro).

Źródło: http://www.20minutes.fr/societe/1463419-20141018-paris-oeuvre-paul-mccarthy-degonflee-inconnus-nuit

Źródło: http://tempsreel.nouvelobs.com/culture/20141024.OBS3152/fiac-qui-sont-les-acheteurs-d-art-contemporain.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz